Tam początki i końce giną z oczu, z pamięci...
(Josif Brodski, "Piąta rocznica")
Wszystkie powieści zaczynam od ostatniego zdania. (...)
Ostatnie zdanie jest jakby zwieńczeniem, ostatnim akordem.
Jeżeli wiem, gdzie chcę dojść, jak zabrzmi ten ostatni akord, to mogę pisać.
(John Irving)
~ ~ ~
Mimo wszystko, życie się dzisiaj nie kończy.
~ ~ ~
Teraz chłodna jesień wkroczy do Doliny Muminków. Bo inaczej jakże mogłaby znowu przyjść wiosna?
(Josif Brodski, "Piąta rocznica")
Wszystkie powieści zaczynam od ostatniego zdania. (...)
Ostatnie zdanie jest jakby zwieńczeniem, ostatnim akordem.
Jeżeli wiem, gdzie chcę dojść, jak zabrzmi ten ostatni akord, to mogę pisać.
(John Irving)
Kilka wypisów z kolekcji, której pierwszy odcinek był tutaj (z wyjaśnieniem skąd się w ogóle wzięła). Dodam tylko, że niekiedy zdarza mi się również wypisywać większe fragmenty, nie tylko literalnie jedno ostatnie zdanie, bo dopiero wtedy mają one sens (vide końcówka "Długiego pożegnania", "W Dolinie Muminków" i in.).
Ω
I to jedyna nieśmiertelność, jaką możemy ze sobą podzielić, moja Lolito.
(Vladimir Nabokov, "Lolita")
~ ~ ~
~ ~ ~
Zresztą nikogo z nich już później nie spotkałem - poza glinami. Jeszcze nie znalazł się sposób, by rozstać się z nimi na dobre.
Raymond Chandler, "Długie pożegnanie")
~ ~ ~
Mimo wszystko, życie się dzisiaj nie kończy.
(Margaret Mitchell, "Przeminęło z wiatrem")
(Co ciekawe, Mitchell w ogóle cały ostatni rozdział "Przeminęło..." napisała w pierwszej kolejności!)
(Co ciekawe, Mitchell w ogóle cały ostatni rozdział "Przeminęło..." napisała w pierwszej kolejności!)
~ ~ ~
Teraz chłodna jesień wkroczy do Doliny Muminków. Bo inaczej jakże mogłaby znowu przyjść wiosna?
(Tove Jansson, "W dolinie Muminków")
~ ~ ~
Patrzyłem na ćmy krążące wśród wrzosów i dzwonków leśnych, słuchałem miękkiego poszumu wiatru wśród traw i myślałem, że nic już chyba nie mąci spokojnego snu tym, co spoczywają w tej cichej ziemi.
(Emily Bronte, "Wichrowe wzgórza")
~ ~ ~
~ ~ ~
Kochał Wielkiego Brata.
(George Orwell, "Rok 1984")
~ ~ ~
~ ~ ~
Ktoś rzucił za nim do rozpadliny zdechłego psa.
(Malcolm Lowry, "Pod wulkanem")
~ ~ ~
Śpi głęboko i słodko, spowita w milczenie owiec.
(Thomas Harris, "Milczenie owiec")
~ ~ ~
~ ~ ~
Został sam ze zmarłymi.
(James Ellroy, "Tajemnice Los Angeles")
Α
~ ~ ~
Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K., bo mimo że nic złego nie popełnił, został pewnego ranka po prostu aresztowany.
(Franz Kafka, "Proces")
~ ~ ~
[tu będzie wyjątkowo obszerniejszy fragment, ale nie mogę się powstrzymać - szkoda każdego słowa]
Któregoś wczesnego ranka w Dolinie Muminków Włóczykij obudził się w swoim namiocie i poczuł, że nadeszła jesień i czas ruszać w drogę.
Taki wymarsz jest zawsze nagły. W jednej chwili wszystko się zmienia, temu, kto odchodzi, zależy na każdej minucie, szybko wyciąga namiotowe śledzie i gasi żar, zanim ktokolwiek przyjdzie przeszkadzać i wypytywać, i zaczyna biec, w biegu zarzucając plecak, i wreszcie jest już w drodze, raptem spokojny niczym wędrujące drzewo, na którym nie rusza się ani jeden liść. Tam gdzie stał namiot, świeci pusty prostokąt zbielałej trawy. Później, kiedy zrobi się dzień, zbudzą się przyjaciele i powiedzą: „Odszedł, widać jesień się zbliża”.
(Tove Jansson, "Dolina Muminków w listopadzie")
Świetny pomysł na te literackie alfy i omegi:) Będę musiała zacząć wypisywać swoje:)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że przy zakończeniu "Wichrowych Wzgórz" płakałam, pewnie w tym zasługa ostatnich słów właśnie:)
Pozdrawiam serdecznie!
Protestuję ... :-) a gdzie "Ogary poszły w las" i "W początkach roku 1878, kiedy świat polityczny zajmował się pokojem san-stefańskim, wyborem nowego papieża albo szansami europejskiej wojny, warszawscy kupcy tudzież inteligencja pewnej okolicy Krakowskiego Przedmieścia niemniej gorąco interesowała się przyszłością galanteryjnego sklepu pod firmą J. Mincel i S. Wokulski." :-). Ostatnich zdań nie tylko nie pamiętam ale i nie znam :-).
OdpowiedzUsuń@Isadora: Na mnie tak działa zakończenie "Chatki Puchatka" :)
OdpowiedzUsuń@Marlow: "Ogary" są wspomniane we wstępie do pierwszej części, w kolekcji nie było bo są zbyt... oczywiste, znane, cytowane milijon razy (no i nie przepadam za "Popiołami" jako takimi). Ale "Lalka" - tak, tak, smakowite wprowadzenie, przeoczenie oczywiste, idzie do notesu :)
Ups ... moje przeoczenie, biję się w piersi! :-) ale i tak nie zauważyłem chyba jednego z bardziej efektownych początków "Co za świat, co za świat ! Groźny, dziki, zabójczy. Świat ucisku i przemocy. Świat bez władzy, bez rządu, bezładu i bez miłosierdzia. Krew w nim tańsza od wina, człowiek tańszy od konia. Świat, w którym łatwo zabić, trudno nie być zabitym. Kogo nie zabił Tatarzyn, tego zabił opryszek,
Usuńkogo nie zabił opryszek, zabił go sąsiad. Świat, w którym
cnotliwym być trudno, spokojnym niepodobna." Co prawda to nie jedno zdanie (na szczęście) ale za to jak brzmi :-)
Całkiem ciekawy pomysł. Rzeczywiście pierwsze i ostatnie zdania powieści są zwykle najistotniejsze. Pierwsze wprowadzają nas w jej nastrój i ogólny bieg historii, a ostatnie kładą kropkę nad i nad naszymi emocjami związanymi z zakończeniem czytania. Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuń