Przejdź do głównej zawartości

Skłóceni z życiem (Sam Shepard, "Wielki sen o niebie")


Kolejny tytuł w znanej i cenionej serii PIW to na swój sposób rarytas: jedyny wydany po polsku tomik prozy Sama Sheparda - charakterystycznego aktora (od "Niebiańskich dni" po "Uciekiniera" i "Cold in July"), oryginalnego scenarzysty (legendarne "Paris, Texas"), wreszcie cenionego i wielokroć nagradzanego dramaturga. Shepard, laureat Pulitzera, legitymujący się bogatym i wieloletnim dorobkiem literackim i aktorskim, jest w amerykańskiej kulturze postacią znaczącą, zwłaszcza jako niestrudzony kronikarz stanu ducha mieszkańców Środkowego i Południowego Zachodu.

 

Tego samego tematu i regionu dotyczy 18 opowiadań składających się na "Wielki sen o niebie". Dominująca w nich atmosfera stagnacji przywodzi nieodparcie na myśl malarstwo Edwarda Hoppera, podobnie zawieszone między melancholią a szaleństwem kurczowo skrywanym pod maską stoickiego spokoju. Tutaj bezkresny pejzaż amerykański nie oddycha wolnością, ale przytłacza ogromem pustki i beznadziei. Klienci samotnej stacji benzynowej, obsługiwanej przez równie samotną kobietę, w najlepszym razie odjeżdżają bez zapłaty w siną dal ("Interes firmy"). Upojna podróż do kochanki obraca w gruzy całe dotychczasowe życie ("W pół drogi do Coalingi"). Nawet relacje międzyludzkie rokujące nienajgorzej są albo okupione poczuciem zdrady, jak w opowiadaniu tytułowym, albo trzymane w sekrecie, jakby w obawie przed ujawnieniem kruchego szczęścia bezlitosnemu światu ("Drzwi do kobiet"). Martwa, milcząca atmosfera ugrzęźnięcia w życiu łatwo doprowadza ludzi do obłędu ("Betty i jej koty"), a skrywana latami cicha frustracja w końcu wybucha atakiem szału w wykonaniu pozornie przykładnego ojca rodziny ("Przerażający atak"). Jedynym wyjściem wydaje się być emigracja wewnętrzna - jeden z bohaterów kategorycznie oświadcza, że "rzeczywistość to kwestia wewnętrzna, a cała reszta spraw jest po prostu powierzchowna i fałszywa - jak wiadomości". Próby wyrwania się z pułapki życia przeważnie prowadzą donikąd - stwierdzenia takie jak "Dokąd właściwie miałbym pójść?" albo "Nie mam żadnych planów" są typowe dla bohaterów Sheparda.



Wspólnym mianownikiem zbioru jest sentencja z pewnego szyldu: "Życie jest tym, co nam się przytrafia, kiedy planujemy coś innego". Te półtora tuzina mikrodramatów to migawki z ciemnej strony "american dream", z miasteczek i pustkowi amerykańskiej prowincji, jawiącej się jako ziemia niczyja, z której nie ma ucieczki. Shepard to przy tym mistrz krótkiej formy - potrafi na kilku (bywa, że raptem dwóch-trzech) stronach, w jednej scenie opowiedzieć całe ludzkie życie. W krótkich, jakby cedzonych dialogach, ograniczonych przeważnie do jednej sytuacji historiach, zamknąć ulotną prawdę o człowieku uwięzionym z dala od mainstreamu egzystencji. I mimo, że nie wszystkie opowiadania trafiają do mnie z jednakową siłą, lubię wracać (już kolejny raz) do tego niepozornego zbiorku, do jego niepowtarzalnej hopperowskiej atmosfery, lapidarnego ale niebywale przemyślanego stylu, w którym przez tą oszczędność każde zdanie nabiera większej wagi (świetnie uchwycił to tłumacz Cezary Murawski) - z żalem, że to jedyna wydana u nas książka Sheparda. Autora osobnego, którego trudno nawet porównać do znanych u nas pisarzy amerykańskich.



 Ode mnie: 5,0 / 6
Obrazy Edwarda Hoppera "Route 6 Eastham", "Western Motel", "Gas" i "Summer Evening": www.edwardhopper.net/
Wielka kolekcja obrazów Edwarda Hoppera ze zbiorów Whitney Museum of American Art (ponad 3000 prac - obrazów i szkiców): WHITNEY.org.
Mniejsze kolekcje online: MoMA, Brooklyn Museum.

 
Na ucho: Calexico, "Bloodflow"



Ciekawostka - ta książka była ostatnią pozycją wydaną w słynnej serii "Współczesna Proza Światowa".