Karol Olgierd Borchardt, "Znaczy Kapitan"
Karol Olgierd Borchardt, "Szaman Morski"
Bezdyskusyjny klasyk numer 1 w polskiej literaturze marynistycznej. Niemal 40 opowiadań o rozmaitym ciężarze (od krótkich anegdot do dłuższych gawęd), skupionych wokół legendarnego kapitana Mamerta Stankiewicza (1889-1939). Historie te, zarówno humorystyczne jak i bardziej poważne, zgoła dramatyczne, łączy z jednej strony iście młodzieńcza zadziorność stylu, z drugiej ogromny respekt, jaki w swoich załogach budził Stankiewicz. Roi się tu od niezrównanego komizmu sytuacyjnego, ale też solidnej porcji dziejów polskiej obecności na Bałtyku w latach międzywojennych, w pionierskim okresie naszej marynarki handlowej. Zdumiewa też, z dzisiejszej perspektywy, imponujący poziom wykształcenia, kultury i morale wśród ówczesnej młodzieży. Książka, która mając pewien staroświecki urok paradoksalnie nie zestarzała się ani na jotę.
5,5 / 6
5,5 / 6
Karol Olgierd Borchardt, "Szaman Morski"
Drugi tom opowiadań Borhardta ma prawie wszystkie zalety "Znaczy Kapitana". Jednakże o ile Mamert Stankiewicz był był - by posłużyć się słowami samego autora - TEZĄ (wzorem kapitana), to Szaman Morski Eustazy Borkowski był ANTYTEZĄ, a nadany mu pseudonim ma wydźwięk ironiczny. Pyszałek, dyletant, mitoman i showman, mistz PR, jak powiedzielibyśmy dzisiaj - a jednak obdarzony wprost nieprawdopodobnym szcześciem i refleksem, które pozwoliły mu przejść przez służbę na morzu w glorii istnego cudotwórcy. Obie książki znakomicie i kontrastowo się uzupełniają; spójność zaburza tylko kilka ostatnich, dopiętych nieco na siłę tekstów nie opowiadających o "Szamanie". Ale i tak - żelazny klasyk marynistyki, w dodatku nieodparcie zabawny.
5 / 6
To do kompletu Krążownik spod Somosierry i wspomnienia Stankiewicza :)
OdpowiedzUsuń"Krążownik" czeka na tegoroczne wakacje (kupiłem kiedyś na allegro wszystkie trzy książki razem za jakieś 15 zł). O wspomnieniach zupełnie zapomniałem, więc lecą do monitorowanych tematów na allegro. Dzięki.
UsuńA czytujesz ebooki?
UsuńSzamana podczytywałem z biblioteczki ojca, potem znalazłem resztę w bibliotece. Ponad ćwierć wieku minęło. Do Borkowskiego mam z tego powodu większy sentyment :)
Ze mną było tak samo tylko odwrotnie - podczytywałem tacie "Znaczy kapitana" :)
UsuńWszystkiemu winni są tatusiowie :P
UsuńPałaaaami!!! Wszystka pałaaaami!!
OdpowiedzUsuńJedno mam przeczytane, drugie nie. Nie pamiętam, które :)
OdpowiedzUsuń