O Williamsie poczytajcie gdzie indziej, natomiast tylko ta jedna z czterech jego powieści przyniosła mu jakąkolwiek nagrodę (National Book Award). To epistolarne studium dojrzewania do władzy, balansowania między etyką a pragmatyzmem w jej sprawowaniu, i wreszcie wysokiej ceny za przywilej jej sprawowania. Oktawian pokazany jest z wielu perspektyw, także od wewnątrz, najbardziej zaś przejmuje wątek konieczności dożywotniego uwięzienia ukochanej córki Julii. Augustowe rozmyślania bliskie są filozofom stoickim, jakkolwiek finalnie zaprawione znaczną - i zrozumiałą - dawką goryczy. Po serialu Rzym i (podobnie epistolarnych) Idach marcowych Wildera powieść Williamsa stanowi znakomite rozwinięcie ich wątków, w eleganckiej i przemyślanej literackiej formie. Teraz do kompletu tego autora życzyłbym sobie jeszcze przekład westernowego Butcher's Crossing tego pisarza.
Ode mnie: 5,0 / 6
John Williams, August (Augustus); tłum. Ewa Czerwińska, przedm. John McGahern. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 2007.
Według Ciebie to najlepsza z jego powieści?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZnam tylko tę powieść i "Stonera", który do mnie zupełnie nie trafił, więc cóż - TAK, z tych dwóch najlepszy jest "August" :-)
Usuń