Przejdź do głównej zawartości

Pluton. Prawda opowiadania (Tim O'Brien, "Rzeczy, które nieśli")

Weteran z Wietnamu przygląda się swoim towarzyszom broni z bliska, nie unikając reportażowej rzeczowości, natomiast rozszerzając perspektywę o świadomość nie tylko wcześniejszych, ale też późniejszych ich losów. 



Tim O'Brien: rocznik 1946; służba wojskowa: 1968-1970; stopień: sierżant; odznaczenia: Purpurowe Serce. O wojnie wietnamskiej pisze od 1973 roku, a Rzeczy, które nieśli to nie jest ani jego pierwsze, ani ostatnie słowo w tym temacie. 21 opowiadań z życia plutonu piechoty, w którym służył, pochodzi ze środkowego okresu jego twórczości i jest świadectwem dojrzałego już warsztatu 30-kilkuletniego pisarza. Człowieka na tyle wrażliwego, że emocje towarzyszące dramatom sprzed dwóch dekad z górą (ksiązka pochodzi z 1990 roku) wciąz są żywe, na tyle jednak samoświadomego, że emocjom tym potrafił nadać przemyślaną formę literacką. 

To, co niosą kumple O'Briena i on sam, to oczywiście nie tylko ekwipunek, ale też bagaż emocji, od strachu po tęsknotę, z którymi jedni sobie radzą - inni nie. To tez świadomość horroru, w którym bierze się udział i który się - chcąc nie chcąc - współtworzy. A on przenika do serc i umysłów. Pisarz z Minnesoty przygląda się swoim towarzyszom broni z bliska, często oddając głos im samym. Unika przy tym nadmiernej nonszalancji czy klimatu narkotycznego odjazdu, jaki zdarza się w opisie tej wojny. Trzyma sie raczej reportażowej rzeczowości wzbogaconej duża dozą wrażliwości. Przy tym rozszerza perspektywę o świadomość nie tylko wcześniejszych, ale też późniejszych losów swoich kolegów. W ten sposób wojna wpisana zostaje w kontekst biografii jej uczestników, co daje wgląd w jej nieuniknione konsekwencje psychiczne i biograficzne, niekiedy bardzo dramatyczne. Wiele z tych opowiadań łączy się w pary, w których nawzajem się uzupełniają, czy to przez rozszerzenie kontekstu, czy to na drodze własnej refleksji autora. 

O'Brien bowiem często pisze bardzo osobiście, odsłaniając niekiedy bardzo otwarcie własne emocje i refleksje narosłe w toku lat powojennych. Takie autotematyczne zacięcie fantastycznie się sprawdza, dodając wojennym historiom intymnego wręcz pogłębienia. Rozszerza się kontekst i perspektywa. Nierzadko też dostajemy wgląd w pisarski warsztat, na którym fakty z życia 3. plutonu przetworzone zostały w materię literacką. Inna bowiem, jak otwarcie przyznaje O'Brien, jest prawda pola walki, a inna - prawda literatury. Co nie podważa autentyczności jego książki, bo takie podejście bardzo się sprawdziło - i całkowicie zasłużenie Rzeczy, które nieśli znalazły się w finale Nagrody Pulitzera 1991. 


Ode mnie: 5,5 / 6



Tim O'Brien, Rzeczy, które nieśli (The Things They Carried); tł. Krzysztof Schreyer. Warszawa : Prószyński i S-ka, 1997.



Komentarze