Przejdź do głównej zawartości

Coryllus o "Lonesome Dove"

Gabriel Maciejewski, piszący na portalu Salon24 pod pseudonimem Coryllus, kiedyś tam pisał o "Na południe od Brazos". Tradycyjnie nie mogę tego nie odnotować, choć z kilkuletnim poślizgiem: "O mojej ulubionej powieści (krótkie)".

Komentarze

  1. Nie takie książki nie mają u nas czytelników a pomyśleć, że kiedyś trzeba było na książki KIK-u, co prawda nie wszystkie, ale jednak, polować. Kto dzisiaj jeszcze poluje na książki? Eh, aż się łza w oku kręci... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście chyba nie polowałem na książki po księgarniach (przynajmniej nie pamiętam), ale w ostatnich latach poluję na allegro. Bywa, że na niektóre tytuły w przystępnej cenie czekam po kilkanaście miesięcy - ale dzięki temu mam m. in. komplet polskich wydań Brodskiego i przedwojenne wydanie "W polu" Rembeka :-) No i nie zapłaciłem nigdy za książkę więcej niż 30 zł z przesyłką :-)

      Usuń
    2. A ja "Kufer na plecach" Wierzyńskiego z jego autografem w zbliżonej cenie i "W stalowych burzach" Jungera za jakąś śmieszną cenę. Dzisiaj generalnie zdobycie książki to kwestia czasu i pieniędzy w przypadku pozycji bibliofilskich, a tytuły literatury popularnej nie są żadnym problemem.

      Usuń

Prześlij komentarz