26 książek . Tyle przeczytałem w kończącym się roku (dla porównania w poprzednim 21, a w 2015 29), więc w granicach mojej stałej średniej. Na początku roku spisałem sobie, po jakie książki chciałbym sięgnąć, ale lista ta była raczej orientacyjna, niż zobowiązująca. Ale rzutem na taśmę udało się wyrobić. Plany były takie, by przeczytać przynajmniej jedną książkę: - Crummeya ( Pobojowisko ) - recenzja po Nowym Roku - Doctorowa ( Jezioro Nurów ) - Ellroya ( Tajemnice Los Angeles ) - Hena ( Królewskie sny ) - Kneale'a ( Drobne występki... i Rzymianami bendąc ) - Lemaitre'a ( Koronkowa robota ) - Nesbo ( Trzeci klucz ) - recenzja się pisze - O'Briana ( List kaperski ) - Sosnowskiego ( Fafarułej ) - tego pisarza nie recenzuję z zasady - Wrońskiego ( Czas Herkulesów ) - nagrodzoną Pulitzerem ( Majsterka ) - reportażową ( Polska odwraca oczy ) - dziecięcą/młodzieżową ( Burzliwe dzieje pirata Rabarbara / Mikołajki...