Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Lee Harper

Jeden rodzaj ludzi (Harper Lee, "Zabić drozda")

Powroty bywają trudne. Zabić drozda to książka, którą pamięta się z wczesnej młodości - już nie dzieciństwa, jeszcze nie dorosłości - a później po latach przychodzi ochota do niej wrócić, skonfrontować perspektywę dziecka z nabytymi już teraz doświadczeniami. Spojrzeć na Sprawy z drugiej strony - ze strony dorosłego. Nie każda literatura poznana w młodym wieku wytrzymuje taką konfrontację i nie traci magii tamtego szczenięcego odbioru, chłonącego wszystkimi zmysłami. W dorosłych latach z reguły czyta się chłodniej.

Skontrum 2017

26 książek . Tyle przeczytałem w kończącym się roku (dla porównania w poprzednim 21, a w 2015 29), więc w granicach mojej stałej średniej. Na początku roku spisałem sobie, po jakie książki chciałbym sięgnąć, ale lista ta była raczej orientacyjna, niż zobowiązująca. Ale rzutem na taśmę udało się wyrobić. Plany były takie, by przeczytać przynajmniej jedną książkę: - Crummeya ( Pobojowisko ) - recenzja po Nowym Roku - Doctorowa ( Jezioro Nurów ) - Ellroya ( Tajemnice Los Angeles ) - Hena ( Królewskie sny ) - Kneale'a ( Drobne występki... i Rzymianami bendąc ) - Lemaitre'a ( Koronkowa robota ) - Nesbo ( Trzeci klucz ) - recenzja się pisze - O'Briana ( List kaperski ) - Sosnowskiego ( Fafarułej ) - tego pisarza nie recenzuję z zasady - Wrońskiego ( Czas Herkulesów ) - nagrodzoną Pulitzerem ( Majsterka ) - reportażową ( Polska odwraca oczy ) - dziecięcą/młodzieżową ( Burzliwe dzieje pirata Rabarbara / Mikołajki...