Przejdź do głównej zawartości

Posty

Zakiszeni (James Ellroy, "Burza")

W nakreślonej tu fabule i świecie nie ma za grosz wiarygodności. Druga odsłona planowanego na cztery tomy wojennego cyklu, którym mistrz kryminału zamierza połączyć wątki i postacie swoich już istniejących wcześnieszych siedmiu dzieł. Niestety wygląda na to, że krewki pisarz na stare lata zakochał się bez pamięci we własnym stylu i pisząc o Los Angeles w pierwszych miesiącach po Pearl Harbor (styczeń-kwiecień 1942) zapomniał jak prowadzi się fabułę i konstruuje wiarygodnych bohaterów. W efekcie powieść obejmująca trzy miesiące akcji liczy aż 826 stron, a jej fabuła, zbudowana - klasycznie dla Ellroya - z trzech splatających się śledztw kręci się większość czasu w kółko. Kolejne osoby powtarzają tu całymi stronami stwierdzenia dopiero wygloszone przez innych, dochodzą po kilka razy do tych samych wniosków, drepczą w miescu i pakują w siebie kolejne kilogramy benzendryny, która zresztą, jak się zdaje, wcale nie rozjaśnia im umysłów. No właśnie - używki i cała reszta. Gliniarze Ellroya ...
Najnowsze posty

Wszyscyśmy z płócien Hoppera? ("W świetle i w mroku. Opowiadania inspirowane malarstwem Edwarda Hoppera", red. Lawrence Block)

Zbiór bardzo nierówny, jak wiele podobnych przedsięwzięć.  

Na południe od Grande (Cormac McCarthy, "Rącze konie")

Połączenie pespektywy dość współczesnej (koniec lat 40. XX wieku) z rewizją przeszłości zbliża Cormaca do twórczości Larry'ego McMurtry'ego.

…i że cię nie opuszczę… (Michael Crummey, "Sweetland")

Bogactwo rodzajowych obserwacji zbliża Sweetlanda do poprzedniej powieści Crummeya, jednak ta jest znacznie bardziej kameralna i bardziej introwertyczna, a jej fundamentem pozostaje przejmujące studium samotności  i elegia dla minionego stylu życia i świata, którego epicką panoramę stanowił  Dostatek .

Skontrum 2024

Krótkie podsumowanie.

Zakazane imperium (Dennis Lehane, "Nocne życie")

Lehane zgrabnie odmalowuje realia ostatnich sześciu lat prohibicji, ale szkoda, że nie pokusił się o bardziej oryginalną fabułę.

Ognia! (Ray Bradbury, "451 stopni Fahrenheita")

Klasyka antyutopii...

Czas Apokalipsy (Cormac McCarthy, "Krwawy południk albo wieczorna łuna na zachodzie")

Wbrew wielu zaoceanicznym opiniom nie uważam  Krwawego Południka  za arcydzieło ani nawet za najlepszą powieść Cormaca. 

Ziemia drży (Dennis Lehane, "Miasto niepokoju")

Tętniąca życiem urbanistyczna epopeja.

Biały człowiek, czarne serce (Joseph Conrad, "Jądro ciemności")

Ponadczasowa warstwa symboliczna ufundowana jest na perspektywie, która zestarzała się wyjątkowo źle.